Biegły rewident, czyli księgowy czy śledczy
Finanse | Na rynku nadal pokutuje mit, że rolą audytora jest wykrywanie oszustw i nadużyć. Nie jest on w stanie tego zrobić, jeśli władze spółki celowo wprowadzają go w błąd. To one odpowiadają za nieprawidłowe sprawozdanie finansowe.
W interesie całej gospodarki jest budowanie zaufania do sektora przedsiębiorstw. Zaufania ze strony kontrahentów, banków, innych instytucji finansowych czy inwestorów. Pomagają w tym audytorzy, którzy sprawdzają sprawozdania finansowe, tym samym uwiarygadniając je. Problem pojawia się wówczas, gdy na jaw wychodzą nieprawidłowości, w tym oszustwa i nadużycia. Rodzi się pytanie, gdzie w tym ekosystemie jest miejsce biegłego rewidenta.
Oczy zwrócone na zarząd
Audytor powinien uzyskać wystarczające dowody z badania do stwierdzenia, że sprawozdanie finansowe – jako całość – przedstawia rzetelny i jasny obraz sytuacji oraz wyniku finansowego danego podmiotu i nie zawiera istotnego zniekształcenia. Niezależnie od tego, czy zostało ono spowodowane błędem czy oszustwem.
– Ryzyko niewykrycia istotnego zniekształcenia w sprawozdaniu wynikającego z oszustwa jest większe niż ryzyko istotnego zniekształcenia wynikającego z błędu. Wynika to z faktu, że w razie oszustwa podejmowane są zaplanowane działania mające na celu jego zatajenie – mówi Piotr Woźniak, partner zarządzający w audytorskiej firmie UHY ECA. Dodaje, że szansa wykrycia przez biegłego rewidenta oszustwa uzależniona jest m.in. od umiejętności sprawcy, częstotliwości i zakresu dokonywanych manipulacji, zasięgu zmowy, relatywnej wielkości poszczególnych kwot będących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta