Nauczka ks. Jankowskiego
Od dłuższego czasu w polskim Kościele spierały się dwie potężne frakcje. To z powodu tego sporu głos biskupów był tak słaby. Bo do jednoznacznego postawienia sprawy – czy chodziło o protest niepełnosprawnych, reformę sądów, czy o cokolwiek innego – brakowało jednomyślności, która jest zasadą funkcjonowania Episkopatu. Tak też niestety było w kwestii podejścia do zbrodni pedofilii. Przez to, że stanowisko części biskupów było niezwykle zachowawcze, Kościół nie był w stanie zareagować z wymaganą w tej sprawie dalekowzrocznością.
Rozumowanie ultrazachowawców było mniej więcej takie: „Nie można doprowadzić do sytuacji, w której będziemy przepraszać za to, że istniejemy. Kościół jest pod potężnym ostrzałem, jest atakowany z każdej strony. Zamiast dawać argumenty naszym przeciwnikom, powinniśmy się bronić, a nie iść na rękę wrogom". Z kolei bardziej liberalna część polskiego Kościoła uważała, że strategia oblężonej twierdzy się nie sprawdzi, i sugerowała mniejszą lub większą otwartość, a przede wszystkim działania oczyszczające.
Czy sprawa ks. Henryka Jankowskiego będzie dla wszystkich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta