Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

We władzy resentymentu

15 grudnia 2018 | Plus Minus | Jan Tokarski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Skupienie na wrogu wystarcza dziś 
za program dosłownie wszystkim. 
Spór „antyzdrajców" z „antyszaleńcami" 
jest wygodny, bo zwalnia polityków 
z trudu formułowania pozytywnych planów 
czy dalekosiężnych wizji.

Kończąc świętowanie stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, warto zadać nieco patetycznie brzmiące pytanie: pytanie o stan polskiej duszy. Nie chcę psuć nikomu świątecznej atmosfery ani odmawiać prawa do patriotycznych uniesień. Moja diagnoza obecnej kondycji Polaków jako wspólnoty politycznej jest jednak skrajnie negatywna.

Mamy dziś w naszym kraju do czynienia z nową postacią zniewolonego umysłu. Zupełnie inną niż ta, którą w latach 50. ubiegłego stulecia diagnozował Czesław Miłosz, opisując fascynację lewicowych intelektualistów ideologią komunistyczną. U źródeł trawiącego nasze życie polityczne wirusa nie tkwi żadne „heglowskie ukąszenie". To, co się dzieje, trzeba jednak – a nawet należy – opisywać w kategoriach ideologicznej dżumy. W Polsce Anno Domini 2018 rozprzestrzenia się dżuma resentymentu. Jest tak już zresztą od dobrych kilku lat.

Historia cudzych przewin

Co oznacza pojęcie „resentyment"? Pod koniec XIX wieku w swoich pismach posługiwał się nim Fryderyk Nietzsche. We władzy resentymentu znajdowały się jego zdaniem przede wszystkim osoby słabe, pozbawione charakteru i wewnętrznej mocy. Nie potrafiąc sprostać realnemu światu, tworzyły sobie swoją własną, fikcyjną rzeczywistość, w której każde niepowodzenie czy doznana krzywda okazywały się potwierdzeniem ich moralnej wyższości. Słowem, jeżeli przegrały – to...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11232

Wydanie: 11232

Zamów abonament