Tajemnica teczek Prousta
105 lat po premierze pierwszego tomu „W poszukiwaniu utraconego czasu" następuje reaktywacja siedmioksięgu Prousta. Nowe tłumaczenie zaprezentuje nam inaczej tę jedną z najsłynniejszych powieści, znaną dotąd w Polsce z mało wiernego przekładu Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Bywa wręcz tak, że niecierpliwego czytelnika po przeczytaniu początkowego zdania „Przez długi czas kładłem się spać wcześnie" oraz dalszej lekturze nachodzi refleksja: „Jak ktoś mógł poświęcić trzydzieści stron, by pokazać faceta, który wierci się przed zaśnięciem?". I takie padały opinie, a przecież o popularności cyklu znanego u nas dotąd jako „W poszukiwaniu straconego czasu" świadczy dziś choćby to, że Proust przenika do sieci, a na YouTubie można obejrzeć wspominających pisarza przyjaciół – François Mauriaca i Jeana Cocteau, a także Celestę Albaret, służącą i sekretarkę.
Większość czytelników ma świadomość, że siedmioksiąg Marcela Prousta „wielkim arcydziełem jest". A mimo to ci, którzy przeczytali go w całości, znajdują się w mniejszości. Dlatego świetną okazję do lektury stwarza właśnie rozpoczęta edycja nowego tłumaczenia, którego dokona siedmiu tłumaczy-pisarzy pod szyldem Officyny.
Opowieść według Boya
Zdecydowałam się na nowy przekład „W stronę Swanna", pierwszego tomu powieściowego cyklu Marcela Prousta, ponieważ tłumaczenie Boya sprzed przeszło 80 lat opierało się na fundamentalnym przekłamaniu koncepcji oryginału – mówi „Plusowi Minusowi" Krystyna Rodowska. – Boy dopatrywał się w dziele Prousta realistycznej powieści psychologicznej, swoistej kontynuacji cyklu „Komedia ludzka" Balzaca....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta