Niedzielny zakaz staje się bólem głowy dla rządu
Ustawa jest jednym z filarów programu PiS. Jednak budzi coraz większy sprzeciw społeczny, co w roku wyborczym może się okazać ryzykowne. Zwłaszcza że pełen zakaz dopiero przed nami. piotr mazurkiewicz
O ile przed uchwaleniem ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę liczba zwolenników i przeciwników była podobna, to teraz widać, iż nowe prawo podoba się coraz mniejszej grupie konsumentów. A pełen zakaz zacznie przecież obowiązywać dopiero od stycznia 2020 r. Dziś taki wariant popiera mniej niż co piąty ankietowany – wynika z badań ARC Rynek i Opinia, do których dotarła „Rzeczpospolita". Obecną wersję ustawowych ograniczeń, z jedną niedzielą handlową w miesiącu, za najlepszą opcję uważa jednak tylko tylko 9 proc. badanych.
Zakupy w dyskontach
– Warto zwrócić uwagę, że w ciągu ostatniego roku istotnie – o 10 pkt proc. – spadł odsetek osób, które deklarują, że temat handlu w niedzielę jest im obojętny. To pokazuje, że dopóki ograniczeń nie było, pewna grupa konsumentów w ogóle nie zastanawiała się nad tym, jak one wpłyną na ich życie. Po roku dostrzegają, że przepisy te ich dotyczą i są ważne – mówi Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia.
Z badań wynika, że zakaz handlu najbardziej odczuli mieszkańcy dużych miast, którzy ze względu na szybsze tempo życia dużą część zakupów robią w weekendy. Poza tym w małych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta