Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Piękny kraj, niestety, zamieszkują go Polacy

04 maja 2019 | Plus Minus | Artur Bartkiewicz
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Każdy Polak z osobna zbudowałby idealną Polskę. Sęk w tym, że trzeba ją budować wspólnie.

 

Kilkanaście lat temu na YouTubie pojawił się użytkownik posługujący się nickiem Testoviron, który bardzo szybko zdobył dość dużą (ale i specyficzną) popularność. Otóż internauta ten – polski emigrant mieszkający na co dzień w USA – w swojej twórczości skupił się na drwieniu z Polaków. Chociaż drwina to w tym przypadku łagodne określenie. Testoviron wyśmiewał polską zaściankowość, biedę, ostro krytykował nacjonalistów i w sposób, którego trudno nie nazwać bluźnierczym, odnosił się do Kościoła katolickiego. Lubił też przeciwstawiać Polakom z kraju siebie – człowieka sukcesu z USA, którego stać na drogi zegarek, czerwonego mustanga (czego oczywiście, co sam podkreślał, inni Polacy niewątpliwie mu zazdroszczą) i na to, żeby, jak mówił, „jak chce coś sobie kupić – to kupuje; a jak chce zjeść – to je" (w domyśle – w odróżnieniu od rodaków w kraju).

O Polakach Testoviron wyrażał się źle albo bardzo źle. Nazywał ich „zwierzętami", „Polakami robakami" czy „Polakami cebulakami". Zresztą oddajmy mu na chwilę głos: – Spojrzysz na Polaka robaka to jak zauważy, że na niego patrzysz to albo podejdzie i ci wp... albo się spyta: „Co k..., chcesz wp... k... (...)". A poza tym Polacy śmierdzą, nie myją zębów (...) Mają czułki jak karaluchy czy inne robactwo, biedaki (...) – oto Testoviron w wersji ocenzurowanej....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11346

Wydanie: 11346

Zamów abonament