Jabłonie zmęczone wojną o sady
W polskim sadownictwie absurd goni absurd. Mamy najwięcej sadów w Europie, ale rolnicy są nieubezpieczeni, słabi i nie są w stanie negocjować cen.
W tym roku jabłka mogą znacząco podrożeć, bo po ubiegłorocznej klęsce urodzaju drzewa są zmęczone i źle obrodziły. Swoje dołożyły przymrozki, które osłabiły kwiaty i postrącały owoce. Sytuacja jednak nie jest dobra, ceny jabłek w maju 2019 r. na rynkach hurtowych były o 66 proc. niższe niż przed rokiem, a ubezpiecza się, głównie od przymrozków, jedynie 12 proc. sadowników.
Tanie, bo polskie
– W rejonie grójeckim jest masa sadów, które w wyniku przymrozków w ogóle nie mają jabłek – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej. W nocy 8 maja w Warce temperatura spadła do -5 st. Celsjusza, to wymroziło jabłonie, czereśnie i śliwy. Chłody pojawiły się we wrażliwym momencie, gdy na części drzew były już zawiązki owoców, a najbardziej ucierpiało właśnie polskie zagłębie jabłek, okolice Grójca i Warki.
Dodatkowo, przez rekordowe plonowanie w ubiegłym roku, dziś jabłonie są zmęczone i słabiej zawiązywały pąki kwiatowe. – Można oczekiwać, że tegoroczne zbiory owoców będą niższe niż przed rokiem, istnieje wysokie prawdopodobieństwo wzrostu cen jesienią – mówi Jakub Olipra, ekonomista.
Podczas wspomnianej klęski urodzaju skupy proponowały rolnikom wyjątkowo niskie ceny, nawet 6 groszy za kilogram jabłek. Wciąż są wielkie zapasy, w tym roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta