Nam wielorybów nie potrzeba, wystarczyłyby małe rekinki
Hossa często zaczyna się w najmniej przewidywanym momencie. Przyszły rok może przynieść niespodziankę. Na razie tego nie widzę, ale chciałbym się mylić – mówi Wiesław Rozłucki założyciel i pierwszy prezes GPW.
Mija kolejny stracony rok dla warszawskiej giełdy?
Dla tych, którzy inwestowali szeroko w indeks był to czas stracony. Kolejny rok nasza giełda, zamiast rosnąć ze wszystkimi innymi giełdami, wybrała odwrotny kierunek. Zastanawiamy się dlaczego przy tak dobrym wzroście gospodarczym giełda notuje spadek. Na Węgrzech giełda idzie w górę. W Niemczech jest słaba koniunktura, ale giełda idzie do góry.
Dlaczego nasza giełda tak słabo się zachowuje?
Jest bardzo dużo przyczyn. One leżą raczej w otoczeniu giełdowym, regulacyjnym i politycznym. Ciągle mam wrażenie, że nasza giełda nie jest już ulubionym dzieckiem rządzących. Ten proces zaczął się parę lat temu od likwidacji OFE i cały czas trwa. W świadomości inwestorów jest, że giełda w każdej chwili może być postrzegana jako źródło dodatkowego opodatkowania. Jeżeli nie cała giełda, to poszczególne branże, jak handel czy banki. Patrzy się na giełdę jako źródło ewentualnych wpływów podatkowych, które są potrzebne na rosnące transfery społeczne.
Cały czas możemy spodziewać się jakiegoś ciosu.
Albo próbowania pewnych inwestycji. Np. firmy energetyczne są skłaniane, żeby inwestowały w działania, które niekoniecznie podniosą ich wartość....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta