Idealni w każdym calu
W k-popie nie ma miejsca na pomyłki, błędy, potknięcia. Choreografia jest doskonała, głosy nieskazitelne, styl ubierania – dobrany w każdym calu. Kariera jest na pierwszym planie, a związki emocjonalne niemile widziane. Perfekcja przyciąga fanów, w tym polskich.
Piątkowy wieczór, lodowisko na Stadionie Narodowym w Warszawie. Co najmniej setka osób, po tafli suną grupami, parami (niektóre trzymając się za ręce) lub pojedynczo. W tle muzyka, rytmiczna, łatwo wpada w ucho, choć język zupełnie obcy. Jeszcze trudno rozeznać, kto na tę imprezę trafił przypadkiem, a kto celowo. Wszystko wyjaśni się za chwilę, gdy prowadząca Klaudia Tyszkiewicz zorganizuje na środku lodowiska kilka konkursów z nagrodami, a przede wszystkim – wspólny taniec pod postacią układów choreograficznych do znanych wszystkim zainteresowanym piosenek k-popowych.
Kilka osób udaje mi się złapać, gdy przystają odsapnąć albo pogawędzić chwilę ze znajomymi. Wśród nich są koleżanki, Zuzanna i Daria, fanki koreańskiego popu. Pierwsza słucha od roku, trafiła przypadkiem za sprawą obserwowanego przez nią youtubera („od tamtej pory wkręciłam się i tak już zostało"), druga siedzi w temacie od 2012 roku, do świata k-popu wciągnął ją starszy brat.
– To bardzo specyficzny typ muzyki, tak naprawdę każda piosenka jest inna: jedna ma więcej rapu, druga typowego disco, trzecia jest spokojniejsza. Myślę, że każdy znajdzie w tym coś dla siebie. Teksty są często bardzo motywujące, poruszają nie tylko temat miłości, ale i różnych problemów społecznych. Co jest wielkim plusem – mówi Zuzanna. Daria dodaje: – Myślę, że sukces k-popu tkwi w tym, że idole...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta