Piękne życie zaczyna się po sześćdziesiątce
Nie udaje młodszej, niż jest. Pytana o najważniejszą rolę odpowiada, że jeszcze przyjdzie. Na tegorocznym, kończącym się właśnie, festiwalu w Berlinie Helen Mirren otrzymała kolejną nagrodę.
Kiedyś zażartowała, że w filmie trzeba wyglądać beznadziejnie i wtedy wierzą, że jesteś świetną aktorką. Ona nigdy nie wyglądała „beznadziejnie", ale też nie jest pięknością. W młodości była dość zwyczajna: trochę zbyt pulchna blondynka, jakich wiele można spotkać na ulicach. Dziś wyszlachetniała, jako starsza pani przyciąga uwagę naturalnością i bezpretensjonalnym wdziękiem. Nie odejmuje sobie lat, nie biega do chirurgów plastycznych, nie ukrywa zmarszczek, nie powiększa ust.
A przecież z tą nierzucającą się w oczy powierzchownością grała wampy i królowe. Ma cztery nominacje do Oscara, z których jedna zamieniła się w statuetkę, oraz czternaście nominacji do Złotego Globu (wygrała ostatecznie dwa razy). I mnóstwo innych laurów: Europejskie Nagrody Filmowe, Emmy, brytyjskie BAFTA, canneńską Palmę, wenecki Puchar Volpiego czy Złoty Globus z Karlowych Warów. Teraz do tych ponad stu wyróżnień dojdzie jeszcze berliński Złoty Niedźwiedź za całokształt twórczości.
– Helen Mirren to aktorka o niepospolitej osobowości, tworząca na ekranie wspaniałe portrety kobiet. Wciąż nas zadziwia niezależnie od tego, czy gra pozującą nago działaczkę Chris z „Dziewczyn z kalendarza", czy królową Elżbietę z filmu Frearsa – uzasadniała ten wybór Mariette Rissenbeek, która razem z włoskim krytykiem Carlem Chatrianem tworzy nowe kierownictwo Berlinale....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta