Harvey dwie twarze
Niektórzy uważali go za boga Hollywood. Mógł prawie wszystko i bezceremonialnie z tej władzy korzystał. O molestowanie oskarża go dziś prawie 80 kobiet, a on sam może spędzić w więzieniu resztę życia. Jego spektakularny upadek ośmielił kobiety na całym świecie. I tak narodził się ruch #metoo.
Chłodny poranek 6 stycznia 2020 r. Do sądu w Nowym Jorku w blasku fleszy wchodzi pochylony mężczyzna. Opiera się na balkoniku, bo niedawno przeszedł operację kręgosłupa, która nie poszła najlepiej. „Jak twoje plecy?" – pyta ktoś z tłumu, być może dziennikarka. „Niezbyt dobrze" – odpowiada z uśmiechem. Nie wygląda na zmartwionego czy skruszonego. Ale nie jest to już ten sam pewny siebie, uśmiechnięty mężczyzna, pozujący na czerwonym dywanie u boku eleganckiej żony, modelki i aktorki Georginy Chapman. Właśnie ruszył proces w jego sprawie. W 2017 roku afera Weinsteina stała się symbolem molestowania kobiet w branży filmowej. Jego firma The Weinstein Company (założona z bratem) zbankrutowała, jeszcze zanim sąd postawił mu zarzuty.
W poniedziałek 24 lutego 2020 roku prawie 68-letni producent został uznany przez Sąd Najwyższy stanu Nowy Jork za winnego napaści seksualnej pierwszego stopnia na swoją współpracowniczkę Miriam Haley oraz gwałtu trzeciego stopnia na byłej aktorce Jessice Mann. Za pierwszy z czynów grozi mu do 25 lat więzienia, za drugi – cztery lata. Dożywocie groziłoby mu, gdyby sąd uznał, że jest winny napaści seksualnej ze szczególnym okrucieństwem. I to mu właśnie zarzucano, ale dowody nie były wystarczające dla ławy przysięgłych. 11 marca Harvey Weinstein usłyszy wyrok.
To jeszcze nie koniec procesu. Producenta czeka kolejny, w Los Angeles. Według prokuratury w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta