W Pjongjangu nie ma Gorbaczowa
Korea Północna bez Kimów przestanie istnieć – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Kim Jen Un, czołowy koreanista z Instytutu Dalekiego Wschodu Rosyjskiej Akademii Nauk.
W jakim celu do Pjongjangu udało się aż 50 wysłanników, w tym lekarzy, z Chin, o czym poinformował Reuters?
Ktoś potwierdził te informacje? Kim Dzong Un jest człowiekiem, więc mógł mieć jakieś problemy zdrowotne, przecież mógł się po prostu przeziębić, nikt jednak o tym się nie dowie. Na pewno nic poważnego mu się nie stało.
Skąd pan może o tym wiedzieć?
Podam prosty przykład. W piątek premier Korei Północnej Kim Jae-ryong pojechał na prowincję, by skontrolować przebieg lokalnej budowy. Realizuje swój program roboczy, jeździ po zakładach pracy. Powiem tak – gdyby lider KRLD był w kiepskim stanie, nikt by tam nie jeździł, premier i wszyscy pozostali siedzieliby w stolicy. Państwo byłoby w takim samym stanie jak zdrowie przywódcy.
Świat ogrania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta