Kraj Kwitnącej Wiśni Shintō na wojnie
Japońska tradycyjna religia została przejęta przez modernizujące się państwo i przekształcona w ideologię nakazującą absolutne oddanie boskiemu cesarzowi.
Gdy w oknach pociągów kolejki miejskiej w Tokio wyłaniał się widok kompleksu Pałacu Cesarskiego, pasażerowie musieli pokłonić się w stronę siedziby władcy. Przedstawienia teatralne zaczynano od pieśni na cześć cesarza i rytualnych pokłonów. Jego portrety w urzędach często były zasłonięte welonami, by nie onieśmielać zwykłych śmiertelników wizerunkiem boskiego władcy. Dzieci w szkołach uczyły się piosenek mówiących o radości z oddawania życia dla cesarza, a gdy dorastały, ginęły w samobójczych szarżach, wznosząc okrzyki na cześć władcy. Broń, z którą żołnierze szli w bój, formalnie należała do władcy, a na każdym karabinie był stempel z cesarską chryzantemą. Kult japońskiego imperatora Hirohito pod pewnymi względami przewyższał kult Stalina. Różnił się od niego jednak tym, że Japończycy, w odróżnieniu od Sowietów, rzeczywiście uważali swojego przywódcę za wcielonego boga. Po wojnie różnego rodzaju „eksperci" tłumaczyli, że za ten fanatyzm odpowiedzialny był szintoizm, czyli tradycyjna japońska religia. Ile jest jednak prawdy w tej teorii?
Miliony bogów
Japończycy mówią na swoją tradycyjną religię: shintō lub kami-no-michi. To da się przetłumaczyć jako „droga bogów". To kult mający wiele podobieństw z animistycznymi szamańskimi wierzeniami Ajnów (ludu z północy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta