Szkoci są na wylocie
Boris Johnson chce uratować jedność królestwa hojnymi subwencjami. Ale może być na to za późno.
– Im dłużej tu będzie, tym bardziej będziemy chcieli się od Wielkiej Brytanii oddzielić – to ostrzeżenie szefa klubu Szkockiej Partii Narodowej (SNP) w parlamencie w Westminster Iana Blackforda Boris Johnson jakby wziął sobie do serca. W czwartek po raz pierwszy od listopada i wybuchu pandemii poleciał co prawda do Szkocji. Wybrał jednak jedną z jej najdalszych części: Orkady.
– Nie, nie spotkam się z nim. Mam tylko nadzieję, że będzie przestrzegał zasad oddalenia społecznego, aby nas tu nie pozarażać – przyznała w Edynburgu Nicola Sturgeon, pierwsza minister Szkocji i liderka SNP.
Ponowne referendum
Premier z otwartymi rękami przez Szkotów faktycznie witany nie jest. W referendum w czerwcu 2016 r. 62 proc. mieszkańców prowincji opowiedziało się za pozostaniem w Unii, ale zostali przegłosowani przez dziesięciokrotnie liczniejszych Anglików. Wówczas twarzą kampanii na rzecz brexitu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta