Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przerażająco śmieszna wojna

04 września 2020 | Rzecz o historii | Piotr Bożejewicz
Żołnierze francuscy zimą 1939 r. Kilka miesięcy później Francja skapitulowała
źródło: AFP
Żołnierze francuscy zimą 1939 r. Kilka miesięcy później Francja skapitulowała
Od lewej: gen. John Gort, dowódca Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego, i gen. Maurice Gamelin, głównodowodzący sił sprzymierzonych na Zachodzie, współautor tzw. dziwnej wojny
źródło: AFP
Od lewej: gen. John Gort, dowódca Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego, i gen. Maurice Gamelin, głównodowodzący sił sprzymierzonych na Zachodzie, współautor tzw. dziwnej wojny

Bierność Zachodu w 1939 r. pokazuje, że makiawelizm bywa bardziej szkodliwy niż spontaniczne odruchy honoru – zwłaszcza gdy przyzwoitość nosi znamiona rozsądku.

Z początkiem września roku 1944, ścigając Niemców od Falaise, 1. Dywizja Pancerna gen. Maczka wyzwoliła szmat północnej Francji, po drodze zajmując m.in. miasteczko Abbeville nad Sommą. Trudno przypuszczać, by polscy żołnierze rozmyślali o symbolicznej klamrze łączącej to zdarzenie z wrześniem 1939 r., gdy ostatni raz widzieli swoje domy i bliskich. To bowiem w Abbeville równo pięć lat wcześniej zdecydowano o upadku Polski i klęsce całej Europy.

Mimo niedzieli poranek 3 września 1939 r. nie dawał powodów do świętowania. Tej nocy skończyła się wojna obronna na granicach Polski, co oznaczało odwrót na wszystkich kierunkach. Jednak w południe podano radosną, choć przecież oczekiwaną, wiadomość – Londyn i Paryż ogłosiły wojnę z Niemcami!

Słodkie kłamstewka

Pomimo zagrożenia bombardowaniem tłum warszawiaków szczelnie otoczył płot brytyjskiej ambasady w pałacu Branickich, skąd minister Beck i sir Kennard krzepili mieszkańców przemowami o sile jedności, po czym ruszono pod ambasadę Francji, by ją również obsypać kwiatami.

Trudno zgadnąć, na ile władze podzielały kolportowany na zewnątrz optymizm, bo już nazajutrz zaczęły opuszczać Warszawę. Jeżeli rząd pokładał wiarę w sojuszach, to raczej dzięki myśleniu życzeniowemu niż zobowiązaniom leżącym na stole. Z twardych umów dyplomatycznych nie wynika bynajmniej, że 1 września Polska...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11753

Wydanie: 11753

Spis treści

Biznes

Komunikaty

Nieprzypisane

Zamów abonament