Twarde dane, a nie piękne oczy
Efektem sprawdzenia najemcy jest raport z wynikiem weryfikacji – mówi Piotr Pajda, prezes startupu simpl.rent.
Da się prześwietlić na wylot potencjalnego najemcę? Jak właściciele mieszkań weryfikują kandydatów na lokatorów?
Robią to na wiele sposobów, najczęściej nieformalnych. Szukając informacji o najemcy, przeczesują na przykład media społecznościowe. Z raportu portalu Morizon.pl sprzed dwóch lat wynika, że 7 proc. właścicieli mieszkań prosi też o referencje od poprzednich wynajmujących, a 17 proc. – urządza castingi na lokatora.
Wielu ufa swojej intuicji, patrząc potencjalnemu najemcy głęboko w oczy.
Na piękne oczy lepiej chyba nikogo do mieszkania nie wpuszczać.
Potrzebne są twarde dane o najemcy. Niektórzy wymagają zaświadczenia o zarobkach. Tak działa na przykład firma Mzuri, zarządzająca 6 tys. mieszkań na wynajem w całej Polsce, z którą nasza platforma współpracuje.
W Polsce przyjęło się, że dochody lokatora powinny stanowić dwukrotność opłat za wynajem, biorąc pod uwagę wszystkie koszty. Dla porównania – w Wielkiej Brytanii ten wskaźnik wynosi 2,5.
Nie wszyscy jednak chcą ujawniać wynajmującemu swoje zarobki. Ci lepiej zarabiający obawiają się, że właściciel szybko podniesie im czynsz, wiedząc, że niespecjalnie to odczują.
Tak czy inaczej proces weryfikacji najemców do tej pory odbywał się albo „ręcznie", albo nie było go wcale.
Jak to robi simpl.rent...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta