Madonna nie przyjechała
PIOTR KĘPIŃSKI Pochodzą stąd przodkowie obecnego sekretarza stanu USA i jednej z największych amerykańskich muzycznych gwiazd. Bardziej niż ze sławnych krajanów mieszkańcy Pacentro są jednak dumni z dorocznego krwawego biegu na bosaka.
Roberta nie była ani ładna, ani brzydka, tylko przeciętna. Nie wyróżniała się niczym. Zdolna, ale nie za bardzo. Umiarkowanie lubiana. Nikt jej nie dokuczał, ale też nie chwalił. Na dodatek nie miała chłopaka. I z tego powodu cierpiała chyba najbardziej.
Tak było do 4 września roku 1987, kiedy to we Włoszech, a ściślej na stadionie w Turynie, pojawiła się Madonna w ramach trasy Who's That Girl World Tour. Wtedy to Roberta (która ubierała się jak ta amerykańska wokalistka, a jej piosenki znała na pamięć) przeczytała w jakimś młodzieżowym piśmie, że tak naprawdę gwiazda nie nazywa się Madonna, tylko Ciccone. Jak ona. Na dodatek jej rodzina pochodziła z tego samego miasteczka, co rodzina piosenkarki. Wniosek nasuwał się automatycznie: jest z Madonną spokrewniona i to bardzo blisko.
Następnego dnia w szkole na całe gardło wykrzyczała: „Ona może być moją kuzynką!". I jej pozycja w klasie zmieniła się diametralnie. Chłopaka znalazła po miesiącu. Po maturze wyszła za mąż. Dzisiaj z całej tej sytuacji śmieje się, aż drżą mury. – No, przecież ja z Madonną mam tyle wspólnego, co ty. Nazwisko Ciccone w Abruzji jest bardzo popularne i występuje w wielu miejscach. Z tego, co wiem, z piosenkarką nic mnie nie łączy. Ale zawdzięczam jej większą popularność w klasie.
***
Miasteczko, z którego pochodzi rodzina Madonny (a ściślej dziadkowie ze strony ojca), nazywa się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta