Bezczynność siłowni to widmo możliwej plajty
Zakaz prowadzenia klubów fitness, gdzie wokół, szczególnie w czasie weekendów, widzimy masę działających oficjalnie, zatłoczonych miejsc z branży handlowej (które wręcz można nazwać „kowidownią") jest ewidentną dyskryminacją. Z taką całkiem przypadkową metodyką wprowadzania ograniczeń w prowadzeniu biznesu wiązać się muszą ludzkie tragedie.
Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz 11 stycznia br. napisał do premiera Mateusza Morawieckiego: „Szanowny Panie Premierze, 27 listopada 2020 ogłosił Pan, że rząd zaplanował optymalny plan rozwoju do normalności po epidemii koronawirusa. Od 28 listopada do 28 grudnia miał to być etap odpowiedzialności, a od 28 grudnia etap stabilizacji, gdzie poziom obostrzeń miał być zależny od liczby zachorowań. Następnie Minister Zdrowia Adam Niedzielski ogłosił porzucenie tego planu i zamiast niego – kwarantannę narodową od 28 grudnia 2020 do 17 stycznia 2021. Te decyzje skutkowały zamknięciem wielu firm z sektora MŚP".
Rzecznik Adam Abramowicz zwrócił uwagę również na to, że: „Nie wszystkie z nich mogą otrzymać rekompensaty, ponieważ przyjęty sposób dystrybucji po kodach PKD jest dziurawy i nie obejmuje wszystkich, którzy – decyzją rządu – nie mogą mieć przychodów".
W cytowanych fragmentach listu Adam Abramowicz odnosi się do największych bolączek działania rządu w walce z pandemią, tj. braku planu, chaosu organizacyjnego oraz nieprzewidywalności kolejnych rozporządzeń. Oczywiste jest, że w każdym przypadku zamknięcia danej branży poszkodowanymi są dziesiątki – a czasem setki – tysięcy osób: w pierwszej kolejności przedsiębiorcy, którym zakazano prowadzenia ich firmy, oraz pracownicy tychże....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta