Polsce grozi obcięcie o połowę pieniędzy na transformację
Nie jest możliwe otrzymanie zgody na dopłaty do wydobycia węgla kamiennego i jednocześnie pozyskanie dużych pieniędzy na wychodzenie z tego surowca – twierdzi były premier, europoseł Jerzy Buzek.
Mamy wreszcie politykę energetyczną państwa do 2040 r. Ekolodzy mówią, że jest ona zbyt węglowa, górnicy – że zbyt zielona, a część polityków obawia się uzależnienia od rosyjskiego gazu. A czy pana zdaniem obraliśmy dobre kierunki transformacji energetyki?
JERZY BUZEK: Uważam, że wybraliśmy jedyne możliwe kierunki transformacji, tzn. rozwój energetyki odnawialnej, przy zagwarantowaniu bezpieczeństwa energetycznego. To wszystko powinno prowadzić do obniżenia cen energii elektrycznej, które dziś mamy najwyższe w Unii Europejskiej, bo opieramy produkcję głównie na węglu. Ja się nie dziwię ekologom, bo jesteśmy w stosunku do innych krajów europejskich zapóźnieni i to nas bardzo dużo kosztuje – zdrowia i pieniędzy. Nic więc dziwnego, że jest nacisk na przyspieszenie transformacji. Ale z drugiej strony nie dziwię się też górnikom. Przecież jeszcze niedawno mówiono im, że Polska węglem stoi i jest to koło zamachowe polskiej gospodarki. To obecni rządzący mówili, że mamy węgla na 200 lat i nie zrezygnujemy z niego nigdy. Więc gdy nagle rządzący ogłaszają wychodzenie z węgla, to górnicy zastanawiają się, kiedy mówi im się prawdę. Trzeba umieć z nimi rozsądnie, uczciwie rozmawiać. Te obawy płynące z obu stron są dla mnie absolutnie do pogodzenia. I tym bardziej jest do rozwiązania problem zaopatrzenia Polski w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta