Już nikt nie chce być patusem
Polacy masowo uwierzyli, że są klasą średnią. Programem 500+ PiS przyniósł swoim wyborcom wolność – finansową, kulturowo-polityczną, ale też wyborczą. Dziś, będąc lepiej sytuowanymi, są oni dużo bardziej krytyczni również wobec politycznych obietnic. W tym obietnic rządzących.
To Donald Tusk pierwszy zrozumiał, że dla politycznego sukcesu kluczowe jest powiązanie politycznego wyboru z aspiracjami do awansu, ale to Jarosław Kaczyński rzeczywiście do tego awansu doprowadził. Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w pułapce własnego sukcesu. Doprowadziło do rzeczywistego, a nie tylko deklaratywnego awansu swoich wyborców. Dokonało społeczno-gospodarczej, ale też politycznej rewolucji. Zwiększając grono osób partycypujących w demokracji, poszerzyło granice faktycznego narodu politycznego. I dziś stoi przed groźbą pożarcia przez dzieci tej rewolucji.
Magiczne zarządzanie aspiracjami
Ponad dekadę temu Rafał Ziemkiewicz przedstawił jedną z celniejszych diagnoz polskiej publicystyki politycznej ostatnich dekad. Pozwala ona lepiej zrozumieć fenomen dwóch kadencji rządów Platformy Obywatelskiej, ulotności epizodu „pierwszego rządu PiS" i źródła wieloletniego przekonania, że formacja Jarosława Kaczyńskiego naznaczona jest piętnem „niewybieralności".
W bodaj najbardziej lapidarnej formie streścił ją w książce wywiadzie przeprowadzonym przez Rafała Geremka, gdzie tak tłumaczył fenomen sukcesu Donalda Tuska: „W odpowiednim momencie zdał sobie sprawę, że dominującą w naszym społeczeństwie emocją przestaje być resentyment, a staje się nią aspiracja do awansu. Zdał sobie sprawę, krótko mówiąc, że cham pójdzie za kimś,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta