Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Już nikt nie chce być patusem

09 października 2021 | Plus Minus | Piotr Trudnowski
źródło: Mirosław Owczarek
Program 500+ nie spełnił co prawda  początkowych założeń, ale wciąż jest  największym sukcesem politycznym  i społecznym PiS. Na zdjęciu  premier Beata Szydło podczas podpisania  listu intencyjnego o współpracy między rządem  a 18 bankami w ramach Rodziny 500+,  marzec 2016 r.
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Program 500+ nie spełnił co prawda początkowych założeń, ale wciąż jest największym sukcesem politycznym i społecznym PiS. Na zdjęciu premier Beata Szydło podczas podpisania listu intencyjnego o współpracy między rządem a 18 bankami w ramach Rodziny 500+, marzec 2016 r.
Przejście Polski przez kryzys gospodarczy 2008 roku relatywnie suchą stopą, fenomen „zielonej wyspy” i czas potężnych infrastrukturalnych inwestycji finansowanych z unijnego budżetu nie wystarczyły,  by zakonserwować platformiany teflon. Sukces mistrzostw Europy w piłce noźnej (na zdjęciu konferencja z 2008 r., gdzie zaprezentowano projekty stadionów) to za mało, by zaspokoić społeczne aspiracje
źródło: Fotorzepa
Przejście Polski przez kryzys gospodarczy 2008 roku relatywnie suchą stopą, fenomen „zielonej wyspy” i czas potężnych infrastrukturalnych inwestycji finansowanych z unijnego budżetu nie wystarczyły, by zakonserwować platformiany teflon. Sukces mistrzostw Europy w piłce noźnej (na zdjęciu konferencja z 2008 r., gdzie zaprezentowano projekty stadionów) to za mało, by zaspokoić społeczne aspiracje

Polacy masowo uwierzyli, że są klasą średnią. Programem 500+ PiS przyniósł swoim wyborcom wolność – finansową, kulturowo-polityczną, ale też wyborczą. Dziś, będąc lepiej sytuowanymi, są oni dużo bardziej krytyczni również wobec politycznych obietnic. W tym obietnic rządzących.

To Donald Tusk pierwszy zrozumiał, że dla politycznego sukcesu kluczowe jest powiązanie politycznego wyboru z aspiracjami do awansu, ale to Jarosław Kaczyński rzeczywiście do tego awansu doprowadził. Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w pułapce własnego sukcesu. Doprowadziło do rzeczywistego, a nie tylko deklaratywnego awansu swoich wyborców. Dokonało społeczno-gospodarczej, ale też politycznej rewolucji. Zwiększając grono osób partycypujących w demokracji, poszerzyło granice faktycznego narodu politycznego. I dziś stoi przed groźbą pożarcia przez dzieci tej rewolucji.

Magiczne zarządzanie aspiracjami

Ponad dekadę temu Rafał Ziemkiewicz przedstawił jedną z celniejszych diagnoz polskiej publicystyki politycznej ostatnich dekad. Pozwala ona lepiej zrozumieć fenomen dwóch kadencji rządów Platformy Obywatelskiej, ulotności epizodu „pierwszego rządu PiS" i źródła wieloletniego przekonania, że formacja Jarosława Kaczyńskiego naznaczona jest piętnem „niewybieralności".

W bodaj najbardziej lapidarnej formie streścił ją w książce wywiadzie przeprowadzonym przez Rafała Geremka, gdzie tak tłumaczył fenomen sukcesu Donalda Tuska: „W odpowiednim momencie zdał sobie sprawę, że dominującą w naszym społeczeństwie emocją przestaje być resentyment, a staje się nią aspiracja do awansu. Zdał sobie sprawę, krótko mówiąc, że cham pójdzie za kimś,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12087

Wydanie: 12087

Zamów abonament