Zrobić miasto na nowo
Magdalena Milert, architekta i urbanistka: W Polsce od dłuższego czasu mówi się wręcz o kryzysie planowania przestrzennego. Właściwie wszystko, co ładnego powstaje u nas w miastach, jest komercyjne. Jak choćby ogródki, gdzie można posiedzieć przy kawie. A to, co powstaje jako przestrzeń publiczna, nie jest ładne ani integrujące – zazwyczaj to tzw. betonoza.
"Rzeczpospolita": Stać nas już na mieszkanie w dobrym miejscu do życia?
Stać na pewno tzw. programistów 15k, którzy mają z czego sobie odłożyć niezłą górkę oszczędności. I oni rzeczywiście dość dobrze zdają sobie sprawę, czym jest takie fajne miejsce do życia, bo w miarę znają swoje potrzeby i wiedzą, jak chcą żyć, i nie mają problemu, żeby sobie takie mieszkanie kupić, ewentualnie wynająć. Gorzej to wygląda z tzw. boomersami, których odwiecznym pragnieniem było posiadanie bajkowego domu gdzieś w zacisznym zakątku – generalnie brokat i blichtr. I oni muszą teraz stawić czoła problemom, których zazwyczaj nie przewidzieli, a zwłaszcza będą musiały zmagać się z nimi ich dzieci, ale też żony czy opiekunki dzieci, bo to grupy najmocniej poszkodowane przez nasze marzenia o domku na przedmieściach.
Czyli mała willa gdzieś 10 km za Wieliczką...
...która się fajnie prezentuje w katalogu, bo ładnie wychodzi na zdjęciach z drona. Ale to raczej dobre miejsce na wyjazd na weekend, ale już niekoniecznie do codziennego mieszkania. Takich dylematów i tak przeciętny milenials czy reprezentant jeszcze młodszego pokolenia Z nie ma, bo on w ogóle nie ma takich perspektyw. Młodzi Polacy w zasadzie mają dwa wyjścia: albo mieszkanie odziedziczą, albo postarają się o 30–35-letni kredyt, ale tu trzeba mieć na wkład własny, a 40 proc. Polek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta