Zielony kierunek ministra Kurtyki
Odejście z rządu ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki stawia pod znakiem zapytania kontynuację transformacji energetycznej. Chętnych w rządzie, by powstrzymać ten proces, nie brakuje. Słychać pohukiwania, by wracać do węgla.
Michał Kurtyka, były już minister klimatu i środowiska, wcześniej wiceminister energii, a także prezydent szczytu klimatycznego w Katowicach COP24, jako jeden z niewielu w gabinecie Mateusza Morawieckiego rozumiał złożoną sytuację, w jakiej znajduje się polska energetyka, a także potrzebę ochrony naszej planety. Jako pierwszy minister od czasów rządu Jerzego Buzka postawił na dekarbonizację, elektryfikację transportu i skuteczną walkę ze smogiem.
Jego zdolności dyplomatyczne cenione są tak w Europie, jak i na pozostałych kontynentach. Mój rozmówca z Komisji Europejskiej przyznaje, że choć dyplomaci nie zawsze zgadzali się z linią polityczną, jakiej trzymała się Polska, to samego Kurtyki chętnie słuchali i jego wizyty na salonach Brukseli spotykały się z dużym zainteresowaniem. Rozmówca z USA potwierdza, że w Waszyngtonie Kurtykę chętnie słuchano, bo z jednej strony wyraźnie opowiadał się za wzmocnieniem źródeł odnawialnych, ale z drugiej konsekwentnie stawiał na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta