Pauza dla złapania sensu
Jako społeczeństwo nie zatrzymaliśmy się, by opłakać największą powojenną tragedię – śmierć ponad 100 tys. osób z powodu pandemii. A zaniechając żałoby, straciliśmy okazję, by celebrować życie.
Wzbiera czwarta fala epidemii Covid-19. Do tej pory w wyniku pandemii zmarło w naszym kraju ok. 140 tys. ludzi, a w najbliższych tygodniach możemy się spodziewać, niestety, kolejnych tysięcy zgonów. To tak, jakby z mapy Polski wyparowało miasto wielkości Opola albo Zielonej Góry. Od czasów II wojny światowej nie doświadczyliśmy większej tragedii.
Prawdopodobnie większość z nas zna kogoś, kto w ostatnich miesiącach zmarł lub stracił kogoś bliskiego z powodu zakażenia koronawirusem. Jednocześnie nie widać w społeczeństwie żadnych oznak, że doświadczyliśmy tak traumatycznego wydarzenia. Przeżywamy w jakimś sensie „prześnioną" żałobę, parafrazując słowa prof. Andrzeja Ledera o „prześnionej rewolucji", na dodatek przeplecioną karnawałem minionego lata.
Zresztą w podobny sposób podchodzimy do tragedii, która rozgrywa się na polsko-białoruskiej granicy, u progu naszego domu. Staramy się nie widzieć umierających tam ludzi, i nie wynika to wyłącznie z tego, że dziennikarze nie mają dostępu do strefy przygranicznej – wszak media społecznościowe pełne są relacji aktywistów próbujących ratować przybyszów przed śmiercią. Nawet jeśli początkowo poruszały nas zdjęcia ofiar, dziś nie chcemy już na nie patrzeć, a media wolą nam już ich nie pokazywać. Nie jest to zresztą wyłącznie nasz problem – Europa odwróciła wzrok od Morza Śródziemnego, w którego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta