Wymiar sprawiedliwości nie zdał egzaminu
Jessica Hamed, prawniczka: Zamieniamy się w obywateli, którzy uciekają od odpowiedzialności za samych siebie. Państwo tworzy coraz bardziej szczegółowe reguły współżycia, niejako nas w tym zastępując. W ten sposób dochodzi do odwrócenia pewnego porządku. Do tej pory państwo miało głównie nie szkodzić.
"Rzeczpospolita": Na stronie kancelarii prawnej, w której pani pracuje, roi się od wywiadów i artykułów, których jest pani bohaterką. Jak to się stało, że adwokatka specjalizująca się w prawie karnym zaangażowała się w kwestie covidu?
Covid wstrząsnął całym światem i mną też. Z początku po prostu próbowałam odnaleźć się w nowej sytuacji. Zamykanie sklepów wydało mi się absurdalne. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Szokowały mnie badania opinii publicznej w Niemczech. 90 proc. ludzi popierało lockdown, oznaczający przecież zawieszenie swobód obywatelskich, wolności wyznania i zgromadzeń, prawa do prywatności i do ochrony dóbr osobistych. Wszystko to nagle znikło w imię ochrony życia w jego, że tak powiem, nagim, biologicznym sensie.
Dlaczego było to zaskakujące?
Ludzie tak chętnie rezygnowali ze swoich praw. Przez setki lat o nie walczyliśmy. Przeraziła mnie realna możliwość, że nagle większość społeczeństwa postanowi zrezygnować ze swobód obywatelskich. I wtedy je stracimy.
Takie zagrożenie nadal istnieje?
To był rodzaj precedensu. Rząd miał dobre intencje. Boję się, że znajdzie się inny, który ich mieć nie będzie. Myślę oczywiście o AfD. Ale też o reakcji na 11 września. Wprowadzone ad hoc obostrzenia zostały z nami do dziś. Kiedy raz niejako...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta