Skandal politycznej skuteczności
Własna bańka medialna i własne plemię polityczne w obliczu agresywnej ekspansji wrogiego ludu wiele wybaczają, bo nienawiść do przeciwnika jest ważniejsza niż bycie grzecznym.
Radosław Sikorski kolejny raz przegrał sam ze sobą na Twitterze. Tym razem w reakcji na słowa europosłanki Solidarnej Polski Beaty Kempy, która napisała do niego: „Herr Lord, na szczęście wciąż jest to flaga Polski. Gdybyście wy dalej rządzili, nie byłoby jej na czym wieszać. Nienawiść do polskich symboli to ciężka choroba". „Walnij się w zatłuszczony łeb" – odpisał.
I posypały się słowa pełne oburzenia. Były minister spraw zagranicznych w końcu przeprosił na antenie Radia Zet: „Pani minister Kempa raczyła napisać do mnie per herr i dodać, że nienawidzę symboli polskości. Uznałem to za bardzo obraźliwe. Odpowiedziałem może za mało elegancko i przeprosiłem". Nie musiał przepraszać nawet w tak pokrętny sposób. Znajdujemy się w takim punkcie nie tylko polskiej, ale i zachodniej polityki, że nawet gdyby się nie pokajał, nic by mu się nie stało i mógłby być pewny, że wyborcy w przyszłości znów na niego postawią.
Co wolno, a czego nie
Dlaczego tak się dzieje? By opisać poziom debaty publicznej w naszym kraju, warto sięgnąć do dorobku antropologów, bo mamy dziś w Polsce rzeczywistość dwóch śmiertelnie nienawidzących się plemion, które są na wojnie. A gdy się jest na wojnie, moralne rozterki przestają obowiązywać i promowane są najbardziej skuteczne metody walki.
Kultura polityczna w takich warunkach „tworzy system wychowawczy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta