Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Powszechność dobrze się sprzedaje

30 października 2021 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Jolanta Banach podczas debaty nad exposé Marka Belki, 14 maja 2004 r.
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Jolanta Banach podczas debaty nad exposé Marka Belki, 14 maja 2004 r.

JOLANTA BANACH, DZIAŁACZKA NOWEJ LEWICY, WICEMINISTER PRACY W RZĄDZIE LESZKA MILLERA: Sukces PiS w 2015 roku wynikał ze zrozumienia, że nie można dłużej ignorować potrzeby sprawiedliwości społecznej, która za rządów PO była lekceważona.

Rz: W SLD, czyli poprzedniku Nowej Lewicy, zajmowała się pani polityką społeczną. Pewnie trochę pani zazdrości, że Sojusz nie miał dość odwagi i siły, żeby wprowadzać takie programy jak 500+, podwyżka płacy minimalnej czy podwyżka stawki godzinowej, które wdraża PiS?

Nie zazdroszczę. Po pierwsze, nie prowadziłabym polityki społecznej w taki sposób, w jaki prowadzi ją PiS, a po drugie, ich polityka wielu problemów nie rozwiązała. Gdyby świadczeniu wychowawczemu jednocześnie towarzyszyły wydatki na projekty, które decydują o tym, że ludzie mają równy start, porządne życie, to byłabym zachwycona i wtedy mogłabym rzeczywiście im zazdrościć. Ale okazało się, że 500+ jest programem „zamiast". Zamiast wydatków na instytucje polityki społecznej, na porządną edukację, na dobrze wynagradzanych nauczycieli, na równy dostęp do opieki zdrowotnej, na tanie przedszkola i żłobki jednakowo dostępne w całej Polsce, na równy dostęp do dobrych szkół średnich i dobrych uczelni. Krótko mówiąc, w Polsce stało się coś niedobrego i to widać gołym okiem – wysokie wydatki na politykę społeczną, rozumianą jako redystrybucja pieniądza, wyparły nakłady na całą sferę usług publicznych, m.in. nie pozwalają na podwyższenie wynagrodzeń w sektorze publicznym. A na dodatek generują nowe problemy społeczne.

Ciekawe jakie?

Chociażby...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12105

Wydanie: 12105

Zamów abonament