Myśli o śmierci zdrowe i niezdrowe
Po dwóch latach pandemii o kresie życia myślimy inaczej niż przed covidem. Wiele osób pchnęło to do większej dbałości o zdrowie – jeśli nie duchowej, to przynajmniej cielesnej.
Ostatniej doby zmarły kolejne osoby zakażone koronawirusem..." – komunikat tej albo podobnej treści od niemal 20 miesięcy regularnie słyszymy w radiu, widzimy w gazetach i na stronach portali informacyjnych. Przed pandemią słowa, takie jak „śmierć" czy „zgon", pojawiały się przede wszystkim w relacjach o wypadkach drogowych i w komunikatach policji na temat morderstw. Przez ostatnie półtora roku o śmiertelnych ofiarach najczęściej mówi się w odniesieniu do Covid-19. Jednocześnie pewnie większość z nas w swojej rodzinie, wśród współpracowników, ludzi, z którymi kontaktujemy się zawodowo, bliższych lub dalszych znajomych, może wskazać osobę, która zmarła po zakażeniu koronawirusem.
Wyniki testu na Covid-19 pokazują politycy, sportowcy, artyści. Na oddziały covidowe trafiali starsi i młodsi, bardziej i mniej aktywni fizycznie, wśród nich ludzie postrzegani jako ci, którzy kojarzą się z intensywnym korzystaniem z życia, a nie z zagrożeniem śmiercią. Doświadczenie pandemii było jak średniowieczne spotkanie-rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią, wyliczającą osoby, które dosięgnie jej kosa („Wszytki moja kosa skarze (...) Rzemieślniki, kupce i oracze, Każdy przed mą kosą skacze"). Przekonaliśmy się, jak bardzo aktualna jest zasada, zgodnie z którą średniowieczny taniec śmierci – danse macabre – może porwać każdego.
Od wiosny 2020 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta