Piewcy rozkoszy podniebienia
Najważniejsze w czasie spotkań foodies jest jedzenie. Stanowi źródło radości, zadowolenia, realizuje hedonistyczno-estetyczne potrzeby. A przy okazji ułatwia kontakt z innymi ludźmi.
Środek tygodnia, dochodzi południe. Paweł wyjmuje telefon i przegląda na portalach społecznościowych aktualizowaną o tej porze ofertę lunchowo-obiadową restauracji w okolicy. Zazwyczaj to kilka lokali, czasami kilkanaście. Porównuje ich propozycje, przypomina sobie, co już zna, zastanawia się, co go zaintrygowało i podejmuje decyzję. To dla niego czas przerwy od pracy, kilka chwil tylko dla siebie. Przez moment rozważa, czy podjął najlepszą decyzję: czy cena jest adekwatna do tego, co go czeka, czy jego wybór nie powtarza się z tym, co jadł w ostatnim tygodniu. Chce, może trochę atawistycznie, upolować najlepszą okazję. By mieć pewność, że to optymalny wybór, przegląda galerię w swoim telefonie. Kulinaria to jeden z głównych tematów jego zdjęć.
Proszę państwa, przedstawiam wam foodie. To człowiek, o którym mówi się, że smakuje kolejne potrawy po to, by lepiej smakować życie. Je nie tylko po to, by przetrwać. Swoim śniadaniom, obiadom i kolacjom, a nawet przekąskom przypisuje dodatkowe znaczenia. Foodie postrzegany jest jako koneser zdrowego jedzenia. Po posiłki sięga w sposób przemyślany i zaplanowany, by to, co je, wpływało na jego emocje. Jest w tym wszystkim racjonalny i uporządkowany. Wie, co lubi bardziej, a co mniej. I bywa wybredny. – Od męża wolę dostać bottargę zamiast czekoladek – przyznaje Aleksandra Gąsowska, foodie, autorka bloga kulinarnego Cytryna&Co....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta