Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sygnały słabości, a więc przyzwolenia

08 stycznia 2022 | Plus Minus | Eliza Olczyk
autor zdjęcia: Krystian Maj
źródło: Forum

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog: Od 2009 roku w ramach manewrów „Zapad" Rosjanie i Białorusini trenowali nie tylko uderzenie jądrowe na Bydgoszcz czy Łódź i desant na zachód od Wisły, ale także tłumienie hipotetycznego powstania polskiego na Grodzieńszczyźnie.

Czy sytuacja za naszą wschodnią granicą była po 1989 roku kiedykolwiek tak zaogniona jak obecnie?

Z pewnością nie. W chwili rozpoczęcia zbrojnego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego można się było zastanawiać, czy nie zmieni się on w wojnę w pełnej skali. Ponieważ ten czarny scenariusz wtedy się nie zrealizował, a teraz nie wiemy, co się wydarzy, to obecnie sytuacja jest bardziej dramatyczna. Ale to znów będzie podlegało ocenie w miarę przebiegu wydarzeń.

Czy przez 32 lata rządzący przygotowali nasz kraj na eskalację napięcia za wschodnią granicą?

Częściowo tak. Trzeba pamiętać, że Polska zrealizowała swoje główne cele strategiczne z początku lat 90. – pozbyła się wojsk sowieckich, weszła do NATO i do Unii Europejskiej. Natomiast czwarty cel – przeciągnięcie i zakotwiczenie na Zachodzie Ukrainy i Białorusi – nie został zrealizowany. Tyle że to nie zależało wyłącznie od Polski. To, że Białoruś jest tam, gdzie jest, nie wynika z zaniedbań Polski, tylko z rozwoju sytuacji w tym kraju. Podobnie jest z Ukrainą – to, że nie weszła w struktury zachodnie, po części obciąża elity ukraińskie, a po części wiodące zachodnie mocarstwa i ich decyzje. Myślę m.in. o szczycie NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku, gdzie pod naciskiem Niemiec i Francji odrzucono projekt przyznania Ukrainie i Gruzji Planu Działań na rzecz Członkostwa (tzw. MAP), co...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12160

Wydanie: 12160

Zamów abonament