Tak zwani pragmatycy
Ukraina nie może negocjować swego istnienia w obliczu ludobójczej kampanii – pisze obrończyni praw człowieka.
Po niemal stu dniach niesprowokowanej napaści Rosji na Ukrainę ONZ szacuje, że zginęło co najmniej 4000 cywilów. Rzeczywista liczba ofiar jest niewątpliwie znacznie wyższa. Opublikowany raport stwierdza, że okrucieństwa Rosji na Ukrainie są równoznaczne z ludobójstwem. Ale na Zachodzie coraz częściej pojawia się pogląd, że ofiary muszą negocjować z mordercami i godzić się na większy rozlew krwi, by dać Putinowi „przepustkę”. To obraźliwe i niebezpieczne złudzenie.
Henry Kissinger zalecił, by Ukraina zakończyła wojnę, wykazując się „mądrością” i powracając do „status quo ante”. Innymi słowy musi oddać zajęte już przez Rosję terytoria Krymu i Donbasu w nagrodę za rozpętanie masakry i wywołanie kryzysu uchodźczego.
Praktycy realpolitik muszą zrozumieć, że Ukraina nie walczy tylko o terytorium, jak w grze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta