Bezpieczeństwo energetyczne kraju ma dziś nowy wymiar
Kierunek transformacji polskiej energetyki pozostaje ten sam, co wcześniej. Ale cena, jaką płacimy za bezczynność w tym zakresie, staje się coraz wyższa – takie wnioski płyną z debaty energetycznej, jaka odbyła się w siedzibie „Rzeczpospolitej”.
Truizmem byłoby dziś powiedzieć, że wojna w Ukrainie wpłynęła na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Dziś debatować należy raczej o tym, jak daleko idące zmiany wywołała i co nasz kraj powinien zrobić, by z obecnych kryzysów i zawirowań wyjść silniejszym, lepiej przygotowanym na wyzwania, z jakimi Polska – i cała Europa – będą się mierzyć nawet po tym, jak wojna dobiegnie końca.
Tym zagadnieniom poświęciliśmy debatę, jaka odbyła się w „Rzeczpospolitej” w poniedziałek 30 maja. W dyskusji moderowanej przez redaktora prowadzącego Marcina Piaseckiego wzięło udział grono ekspertów, w skład którego wchodzili: Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii, radca prawny Michał Motylewski z kancelarii Dentons, szef zrównoważonego rozwoju w banku PNB Paribas Jarosław Rot oraz prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.
Paradygmaty i paradoksy
Pierwszym zagadnieniem, z którym musieli się zmierzyć uczestnicy debaty, były obawy przed niedoborem energii, będącym konsekwencją zarówno embarga na rosyjskie surowce, jak i niemożności ich zastąpienia, czy też wysokimi cenami – tak paliw, jak i końcowej energii. Z jednej strony w tych okolicznościach kreślenie przesadnych wizji byłoby nadużyciem, ale też z drugiej strony – jak podkreślali dyskutujący – nasza wizja i definicja bezpieczeństwa energetycznego nagle zostały przewrócone do góry nogami.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta