Strategiczna ignorancja
Niemcy nie widzą w najbliższym czasie Ukrainy w UE ani w NATO. Co zatem chciałyby jej zaproponować? – pyta ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich.
Czas gra na niekorzyść Ukrainy. W Niemczech już widać zmęczenie; wiadomości wojenne zaczynają ustępować miejsca newsom, które bezpośrednio dotykają niemieckiego obywatela. Choćby o inflacji, która jest w RFN najwyższa od 40 lat, a ceny nadal rosną. To tym tematem w najbliższym czasie będzie żył statystyczny Schmidt, a z nim media i politycy. Dlatego Lars Klingbeil, szef socjaldemokratów, po przegranej SPD w wyborach lokalnych w Nadrenii Północnej-Westfalii zapowiedział korektę kursu partii. Korektę na niekorzyść Ukrainy.
Diagnoza kanclerskiej partii jest taka, że SPD „za dużo zajmowała się dostawami broni, a za mało mówiła o rosnących kosztach życia”. Od teraz komunikacja z wyborcami ma się koncentrować na płacy minimalnej, pakietach osłonowych i zwalczaniu inflacji. Czyli na kwestiach, w których kanclerz Olaf Scholz znacznie lepiej się odnajduje niż w reagowaniu na największy od dziesięcioleci kryzys w Europie, jakim jest rosyjska wojna.
Partia pokoju
Zarówno upływający czas, jak i uwaga opinii publicznej skierowana na konsekwencje kryzysu (zarówno popandemicznego, jak i wojennego) sprzyjają polityce Olafa Scholza wobec wojny Rosji z Ukrainą. Strategia ta, często kunktatorska i niejasna, nie jest bowiem jedynie kwestią błędnej komunikacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta