Ustawodawca. Jak za komuny
Współczesny Sejm jest w stanie uchwalić prawo w kilka godzin. Rząd przepycha tysiące przepisów takiego choćby Polskiego Ładu tylko dzięki dyscyplinie partyjnej.
Wiele, wiele lat temu, czasem mam wrażenie, że od tamtych czasów minęła cała epoka, studiowałem w historycznych murach Uniwersytetu Jagiellońskiego prawo. Rzeczywistość pozornie nie ułatwiała edukacji; wokół po grudniowym zamachu stanu wciąż triumfowała komuna, cenzurowano nawet przedstawienia teatru pantomimicznego, w sklepach straszyły gołe półki, a oficjalne media niosły propagandę tak nieznośną, że każde włączenie radia czy telewizora groziło nudnościami.
OK, tak się żyło poza murami uniwersytetu. Jednak w ich enklawie było cokolwiek inaczej. Wykłady prowadzili zwykle przyzwoici ludzie, rektorzy nie godzili się na relegację z uczelni nawet najbardziej zajadłych antykomunistów, a zatwierdzone przez partię sylabusy uzupełnialiśmy wiedzą wolną od cenzury. Do dziś dziękuję za to swoim profesorom. To też dobra recenzja ich kompetencji. Nawet w skrajnie zideologizowanym i kagańcowym systemie nie tylko mieli w głowach wszystkie ważne książki świata, ale też potrafili przekazać tę wiedzę studentom. O tak,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta