Nie muszę dzwonić Do Centrali
Zawsze doceniałem wagę współpracy. Samemu nic bym nie osiągnął. Połączenie kreatywnych energii zawsze daje efekt – mówi założyciel De Mono i wytwórni Zic Zac.Marek kościkiewicz
◊: Masz na koncie stworzenie De Mono, mnóstwo przebojów, magazyn „Machina” oraz wytwórnię fonograficzną Zic-Zac, dla której nagrywali Kayah z Bregoviciem, Kazik, Staszek Soyka, Piasek, Varius Manx. Zanim opowiesz o najnowszych planach, przypomnij, jak trafiłeś na muzyczną scenę.
Chodziłem do Pałacu Kultury i Młodzieży na zajęcia do sekcji plastycznej, a kiedy miałem lat trzynaście, dostałem się do zespołu Gawęda i polubiłem życie na scenie. Mieliśmy fajne towarzystwo. W zespole było mało chłopaków, więc gdy pojawiał się nowy, czuliśmy się jak rodzynki w cieście. Czasami śmiano się z nas, uważając nas za grzecznych harcerzy, a przecież prowadziliśmy normalne życie nastolatków i chodziliśmy na imprezy. Z jednej strony pełniliśmy rolę reprezentacji polskiej młodzieży, a z drugiej, gdy zdjęliśmy mundury, było wino, dziewczyny i śpiew. Z Gawędy wywodzi się m.in. Wojtek Mann, Krzysztof Gradowski, twórca filmowego Pana Kleksa i wielu innych znanych artystów. Współpracowały z nami wielkie gwiazdy. Choreografię robił Gerard Wilk, który tańczył potem u Bejarta, a także Witold Gruca oraz Stanisław Jopek z Mazowsza, tata Ani.
Co śpiewałeś w Gawędzie?
To nie miało większego znaczenia. Byliśmy wzmacniani zawodowymi głosami i korzystaliśmy z półplaybacku, więc czuliśmy się na estradzie bezpiecznie. Najważniejszy był ruch sceniczny. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta