Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To slalom, a nie radykalna zmiana

27 sierpnia 2022 | Plus Minus | Jakub Kukla
autor zdjęcia: PAP/Roman Jocher
źródło: Rzeczpospolita

W Niemczech toczy się spór, czy aktualna wojna jest zagrożeniem dla pokoju europejskiego, czy jest to konflikt postsowiecki. Niejako sprawa wewnętrzna, która nas nie dotyczy. Rozmowa z Corneliusem Ochmannem, politologiem

Proszę wybaczyć złośliwość, ale od kilkunastu tygodni zastanawiam się, co Niemcy cenią wyżej: pokój czy święty spokój?

Średnie pokolenie Niemców ukształtowane przez wydarzenia 1968 r. przez kilkadziesiąt lat żyło w poczuciu zagrożenia wojną atomową. To ludzie bardzo pacyfistycznie nastawieni do świata. Dla nich pokój jest wartością absolutnie nadrzędną. Patrząc natomiast na całe społeczeństwo niemieckie, myślę, że liczy się bardziej święty spokój.

Uważa się, że niemiecki pacyfizm jest przede wszystkim wynikiem przepracowania zbrodni z czasów II wojny światowej. Czy tak jest w istocie?

To oczywiście jest główny powód. Ale istotne są również wydarzenia z końcówki lat 70. i początku 80. Przez Niemcy przetoczyła się wtedy potężna dyskusja dotycząca dozbrojenia. Punktem wyjścia była decyzja rządu SPD/FDP. Stojący na jego czele kanclerz Helmut Schmidt latami musiał zmagać się z naporem ruchów pacyfistycznych. Na demonstrację w Bonn, stolicy RFN, przyszło około miliona młodych Niemców. Tamte ruchy nie tylko ukształtowały wrażliwość sporej części obywateli, ale stały się też podstawą powstania Partii Zielonych, która do Bundestagu weszła w 1983 r., skupiając się na dwóch tematach: sprzeciwie wobec atomu i wobec dozbrojenia NATO rakietami średniego zasięgu.

I to właśnie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12354

Wydanie: 12354

Zamów abonament