Ukraina: armaty i gospodarka
Gdy wojna w Ukrainie się skończy, tylko po przeprowadzeniu fundamentalnych reform Kijów ma szanse na prawdziwą odbudowę.
To niemal powszechny aksjomat, że wojna powoduje gigantyczne straty. Dokładnie w ten sam sposób myślimy również o wojnie na wschodzie Europy, która osłabia, choć niesymetrycznie, obie strony: Rosję i Ukrainę. Skala zniszczeń, zatrzymanie dotychczasowej produkcji, przestawienie gospodarki na tryb wojenny, brak rąk do pracy, szybka dewastacja infrastruktury i zasobów zbrojeniowych – wszystko to powoduje ubytki, po których powrót do przedwojennego status quo zajmuje lata i wymaga nadzwyczajnych środków wsparcia na miarę planu Marshalla.
Trudno generalnie z tym osądem się nie zgodzić, choć dużo ważniejsze jest to, że osłabienie gospodarcze uczestników wojny jest nierównomierne. By to zilustrować, warto spojrzeć na bilans gospodarek krajów zaangażowanych w II wojnę światową. Nie wszyscy wielcy uczestnicy na niej stracili. Najwięcej straciły Polska, której PKB spadł między 1938 r. a 1945 r. o 45 proc., Francja – 45,7 proc. i Włochy – 40,5 proc. Ale już gospodarka Wielkiej Brytanii wzrosła w tym samym czasie o 16,6 proc., a Stanów Zjednoczonych aż 75 proc. Gospodarka pozornie neutralnej w czasie wojny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta