Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawda czy fałsz

17 grudnia 2022 | Plus Minus | Kamil Kołsut
PAP
autor zdjęcia: MARTIN DIVISEK
źródło: Rzeczpospolita
PAP

Mundial nad Zatoką Perską wymyślił emir, ale jego klimat tworzą ludzie, którzy go budowali. Mundialowy Katar to kolaż wrażeń, które niełatwo uporządkować, tworząc spójny obraz. Z tyłu głowy wciąż kołaczą się pytania: co widzieliśmy naprawdę, a co było wielką mistyfikacją.

Rahul jest z Nepalu. Każdego dnia z chłopięcym uśmiechem dźwiga walizki gości hotelu i pyta o mundial. Mecze widzi tylko na dużym ekranie w kafejce. Nie pójdzie na stadion, bo bilety drogie, a on część wypłaty wysyła mamie. Dopiero po kilkunastu dniach pokona tremę i zapyta, czy nie ma dla niego pracy w Polsce, bo choć w Katarze jest dobrze, to on marzy o Europie.

Wasimul spaceruje pod stadionem Khalifa. Wie wszystko, zna sytuację brytyjskiej rodziny królewskiej i układ sił w niemieckim parlamencie. Pochodzi z Malediwów, mieszka w Dausze od pięciu lat. Zarobi tutaj więcej niż w domu, ale krępują go lokalne obyczaje, chciałby więcej wolności. Oddałby wiele, gdyby udało mu się znaleźć pracę w Warszawie.

Eashwari mieszka z mężem, który pracuje w ochronie. Wieczorami przychodzą do strefy kibica przy parku Al Bidda, żeby grać na bębnach i wspierać gospodarzy, bo należą do klubu kibica indyjskiego Kochi. Ishan działa na bulwarze Lusail – ma na głowie olbrzymi głośnik, zachęca otoczenie do zabawy. Mówi, że za darmo, z wdzięczności do Kataru, tworzy atmosferę mundialu.

To jego turniej i nie tylko jego – także hinduskiego kierowcy autobusu śpiewającego „Argentyna, Argentyna”, bengalskiego pracownika sklepu, który w pokoju niczym relikwię chowa koszulkę Messiego, Tunezyjki znającej dwa słowa po polsku i wspierającej Maroko czy Ghańczyka, który hasło „Metro w tamtą stronę”...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12448

Wydanie: 12448

Zamów abonament