Przyjęcie euro w Chorwacji nie wywołało inflacyjnego chaosu
W przypadku Chorwacji wprowadzenie euro wiąże się z wieloma korzyściami, a koszty rezygnacji z własnej waluty są praktycznie zerowe – mówi Boris Vujčić, gubernator Narodowego Banku Chorwacji, członek Rady Prezesów EBC.
Chorwacja z początkiem tego roku przystąpiła do strefy euro. Czy w związku ze zmianą waluty dotknął państwa „inflacyjny chaos”, jak twierdził polski premier Mateusz Morawiecki? Doszło do wzrostu cen spowodowanego wyłącznie wprowadzeniem euro, a nie istniejącą wcześniej presją inflacyjną?
Na podstawie doświadczeń innych krajów byliśmy przygotowani na pewne podwyżki cen, ale okazały się one naprawdę niewielkie. W styczniu, zanim urząd statystyczny podał dane o inflacji w tym miesiącu, przeprowadziliśmy własną analizę, opartą na danych ze stron internetowych największych detalistów, których zwykle używamy do szacowania inflacji. Ta analiza obejmowała wszystkie najważniejsze grupy towarów, jak jedzenie, meble, odzież, sprzęt AGD. Sprawdziliśmy, co stało się z cenami między 21 grudnia a 10 stycznia. I niczego w tych danych nie zobaczyliśmy. Pewien wzrost cen odnotowaliśmy w sektorze usług, szczególnie tych drobnych, np. w kawiarniach.
To był słynny efekt cappuccino?
Pierwszego stycznia rzeczywiście to zobaczyliśmy, bo ceny kawy poszły w górę. Ale potem, w kolejnych dniach, stopniowo spadały. Niektóre kawiarnie zorientowały się, że życzą sobie za dużo i że ludzie nie chcą kupować. Teraz, mając oficjalne dane urzędu statystycznego, szacujemy, że wpływ wprowadzenia euro na roczną stopę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta