Chwila przed
Chrystus w Ogrójcu nie tylko płakał czy drżał, ale przede wszystkim porządnie się spocił. I tego samego chce od nas.
Na balkonie ustawmy wygodny fotel. Przyda się też koc, wieczory o tej porze roku bywają jeszcze chłodne. W dłoni – w zależności od nastroju i zapotrzebowania – lampka wina albo kubek z ciepłą herbatą. W słuchawkach niech popłynie nastrojowa muzyka, może nawet „Requiem” Mozarta, rzecz jasna w jakimś dobrym wykonaniu. Dopiero tak przygotowani możemy śledzić zmierzch. Wygasanie dnia, zachodzenie słońca czy każdej z tych rzeczy, z jakiej pochodzić mogą ciepło i światło. Z dystansu i z godnością.
Albo inaczej. Ustawmy się w rogu ogrodu. Najlepiej boso i o tej porze, kiedy z ziemi dawno już wyparowało ciepło dnia. Nogi zaczynają drżeć z zimna, oczy przymykają się ze zmęczenia. Ale ta rola jest już obsadzona, inni śpią, więc nam nie wolno. Kątem oka widać kontury trzech, kołyszących się powoli w rytm...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta