Raj białych suprematystów
Środowiska skrajnej prawicy chętnie odwołują się do nieistniejącego od dekad afrykańskiego państwa – Rodezji – by promować swoje poglądy. Fałszując przy okazji jego historię.
Wczerwcowy upalny wieczór 2015 roku młody chłopak, nie zwracając niczyjej uwagi, wszedł do kościoła afrykańskiego metodystów w Charleston w amerykańskim stanie Karolina Południowa. 21-latek przez pewien czas słuchał czytania Biblii. W pewnym momencie wstał z ławy, wyjął pistolet Glock i chodząc po świątyni, strzelał do wiernych. Według zeznań jednego z ocalałych, gdy to robił, powtarzał: „wy czarni gwałcicie nasze kobiety i przejmujecie nasz kraj”. Łącznie Dylann Roof zamordował dziewięć osób.
Cel ataku wybrał nieprzypadkowo. Kościół metodystyczny w Charleston to ważny symbol walki z niewolnictwem oraz dyskryminacją Afroamerykanów w Stanach Zjednoczonych. Jak się później okazało, chwilę przed zamachem Roof opublikował manifest, w którym m.in. narzekał, że w jego mieście jest więcej „czarnych niż białych”. Umieścił go na swojej stronie o nazwie „Ostatni Rodezyjczyk”. Znalazły się na niej także jego zdjęcia. Na jednym z nich stoi w wojskowej kurtce z naszytą biało-zieloną flagą Rodezji.
Choć wówczas dla wielu te odwołania do dawno zapomnianego afrykańskiego kraju były niezrozumiałe, to była to oznaka nowego trendu, jaki pojawił się w środowiskach skrajnej prawicy. Po zamachu w Charleston tylko przybrał na sile.
Krzyk rasizmu
Na zielonym materiale nadrukowany jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta