Kto nienawidzi zakochanych
Dla Włochów seryjne morderstwa były zjawiskami typowymi dla północnej Europy, czymś, co zdarza się w Anglii, Niemczech czy Skandynawii – a także w USA, gdzie przejawy przemocy zdają się zwielokrotnione po dziesięćkroć. Ale we Włoszech – nigdy.
Czwartkowy wieczór 22 października 1981 roku był deszczowy i niespodziewanie chłodny. Nazajutrz miał się rozpocząć strajk generalny – wszystkie sklepy, firmy i szkoły miały zostać zamknięte w proteście przeciwko polityce gospodarczej rządu. W związku z tym wieczór stał się okazją do małego święta. Stefano Baldi wybrał się do domu swojej dziewczyny, Susanny Cambi, na kolację z nią i jej rodzicami, a potem oboje pojechali do kina. Po seansie zaparkowali wóz przy polach bartolińskich, na zachód od miasta. Stefano dobrze znał ten teren, bo dorastał tutaj i jako dziecko bawił się w okolicy.
Za dnia pola bartolińskie odwiedzali emeryci, którzy uprawiali tu maleńkie ogródki warzywne, zażywali świeżego powietrza i spędzali czas na plotkach. Nocami co rusz podjeżdżały kolejne samochody z młodymi parami, które szukały odrobiny prywatności i odosobnienia. Rzecz jasna, nie brakowało też podglądaczy.
Zwłoki na działkach
Pośród pól, między winnicami, wiła się ścieżka. Tam właśnie zaparkowali Stefano i Susanna. Przed nimi wznosiły się masywne, ciemne kształty gór Calvana, z tyłu zaś dobiegały stłumione odgłosy ruchu na autostradzie. Tej nocy chmury przesłoniły gwiazdy i cienki sierp księżyca, a całą okolicę spowijał gęsty mrok.
Nazajutrz o jedenastej rano dwoje emerytów, którzy przyszli podlać warzywa na działce, odkryło ślady zbrodni....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta