Sarmatyzm XXI wieku
Kiedy była na to szansa, nie zrobiliśmy nic, albo bardzo niewiele, by zwalczyć uśpionego chwilowo sarmackiego diabła wypasionego na tak bliskiej polskiej duszy romantycznej mistyce. Teraz jest za późno.
Skąd ten wsteczny bieg? Dlaczego rządzący prowadzą nas przeciwko zjednoczonej Europie? Po co namolne odgrzewanie lęków antyniemieckich, skoro alternatywą dla bliskości z Niemcami może być tylko podległość Rosji? Skąd ten strach przed głębszą integracją i w ogóle przed Brukselą, skoro wiadomo, że w obecnym przejściowym i w dużym stopniu przypadkowym kształcie czeka Unię Europejską dalsza rozsypka?
Jeśli próbujemy wyjaśniać, że wynika to z bieżącej polityki albo spaczonej osobowości aktualnych przywódców, to tylko prześlizgujemy się obok być może najboleśniejszego polskiego problemu. Nie narodził się on z chwilą objęcia władzy przez PiS, ma swe zamierzchłe źródła, w niejednym nam zaszkodził, nieraz mieliśmy go za zwalczony, bądź przynajmniej uśpiony, ale dopiero zmiana u steru w 2015 roku ujawniła jego niszczycielską moc.
Więc spytajmy trochę inaczej: czemu wciąż rozmijamy się ze współczesnością? Czemu suwerenność i niepodległość rozumiemy głównie jako pokrzykiwanie o nich i jarmarczne obwieszanie się narodowymi symbolami? Dlaczego nie potrafimy pojąć, że patriotyzm w niepodległym państwie to nade wszystko wypełnianie niełatwych powinności obywatelskich? Czemu wybieramy z polskiej tradycji przegrane powstania i najbardziej z nich daremny zryw żołnierzy wyklętych, a nie to, co potrafiliśmy zbudować i utrzymać? Czemu tak dobrana narodowa rekwizytornia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta