Pulsujące serce Węgier
Dzisiaj na Węgrzech kwitną podobne jak w epoce Horthyego sny o potędze, co pociąga za sobą hasła rewizjonizmu. A Viktor Orbán podsyca je w swoich wystąpieniach, zamiast zajmować się teraźniejszością. Dokąd prowadzą Węgrów jego wielkie plany i wizje?
W każdym systemie samowładczym czy wprost autorytarnym, a takie cechy przejawia coraz bardziej system polityczny na Węgrzech, punktem wyjścia do wszelkich ocen i analiz są słowa wodza narodu, w tym przypadku Viktora Orbána. Akurat ten polityk nie stroni od podsumowań i roztrząsania obecnej sytuacji zarówno we własnym kraju, jak i na świecie. Orbán bowiem coraz bardziej kreuje się na lidera nie tyle regionalnego, co światowego formatu.
Dowód stanowią jego trzy letnie wystąpienia, o których stało się głośno nie tylko na Węgrzech. Najpierw, pod koniec lipca, po raz kolejny wystąpił w miejscowości Baile Tusnad (Tüsnádfürdő) przed młodzieżą seklerską (węgierskich górali zamieszkałych na terenie Rumunii). Właśnie tam w 2014 r. zdefiniował swój system jako „nieliberalną demokrację”, a w 2018 r. wypowiedział pamiętne słowa: „30 lat temu, to my w Europie Środkowej szliśmy do Europy, a teraz to Europa przyjdzie do nas”.
Tym razem mocno wyeksponował tezę, iż świat znajduje się na krawędzi wybuchu trzeciej wojny światowej, jak też powtórzył znaną mantrę, zgodnie z którą świat Zachodu chyli się ku upadkowi, a najbardziej Unia Europejska. Powtórzył swą znaną tezę, że jest to podmiot „bogaty, lecz słaby”. Natomiast przyszłość należy do Azji, choć w chwaleniu Chin nie był do końca precyzyjny.
Wojna i idea narodowa
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta