Sejm mógłby zarabiać na YouTubie
Ponad 100 tys. zł miesięcznie mogłyby wynosić reklamowe wpływy parlamentu – szacują eksperci.
Ponad 600 tys. subskrybcji ma kanał Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na YouTubie. W poniedziałek, gdy rząd PiS nie uzyskał poparcia sejmowej większości, transmisję z obrad plenarnych odtworzono 4 mln razy. Liczbę tę podał z mównicy marszałek Szymon Hołownia. I choć instytucja nie wykorzysta tego do celów zarobkowych, eksperci szacują, że: zarobiłaby krocie.
Sejm jak youtuber
Na YouTubie można zarabiać w różny sposób. Liczy się wielkość widowni, ale też to, kim i skąd są odbiorcy, na ile są wierni oraz jakie treści zawiera publikacja. To dlatego specjaliści od marketingu w mediach społecznościowych podkreślają, że choć fenomen Sejmu RP na YouTubie jest niepodważalny, to jednak trudno oszacować precyzyjnie, ile parlament mógłby zarobić. Albo – inaczej mówiąc – jaki jest potencjał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta