Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawo dwóch ścian

24 lutego 2024 | Plus Minus | Aleksandra Fandrejewska
We Lwowie uderza widok osłoniętych pomników i rzeźb, także na fasadach kościołów i różnych instytucji. Tak jakby w mieście postanowiono wyremontować monumenty. Na zdjęciu przechodnie w pobliżu ratusza mijają posąg Diany siedzącej na szczycie fontanny; 12 marca 2022 r.
autor zdjęcia: AFP
źródło: Rzeczpospolita
We Lwowie uderza widok osłoniętych pomników i rzeźb, także na fasadach kościołów i różnych instytucji. Tak jakby w mieście postanowiono wyremontować monumenty. Na zdjęciu przechodnie w pobliżu ratusza mijają posąg Diany siedzącej na szczycie fontanny; 12 marca 2022 r.
Przy każdym grobie na cmentarzu wojskowym, który wyrósł obok Łyczakowskiego, powiewają chorągwie: narodowe, czasem historycznie niepodległościowe czerwono-czarne, w Polsce złowrogo określane jako banderowskie, oraz proporce jednostek, w których pochowani służyli i polegli
autor zdjęcia: archiwum prywatne
źródło: Rzeczpospolita
Przy każdym grobie na cmentarzu wojskowym, który wyrósł obok Łyczakowskiego, powiewają chorągwie: narodowe, czasem historycznie niepodległościowe czerwono-czarne, w Polsce złowrogo określane jako banderowskie, oraz proporce jednostek, w których pochowani służyli i polegli

Lwów jest pozornie spokojny. Jednak wojna, niezauważalna jedynie przez pierwszych kilka minut w mieście, ostatecznie obecna jest wszędzie – w myślach jego mieszkańców i w działaniach władz miasta.

Koleżanka, wykładowczyni akademicka, przypomniała niedawno Mychajłowi Zaricznemu w pociągu z Przemyśla do Lwowa, co powiedział kilka lat temu, gdy rozmawiali o miejscach dobrych do życia. Zariczny jest matematykiem, profesorem Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki, ale także Uniwersytetu Rzeszowskiego, przez kilka lat wykładał na uczelniach w USA. Rozmawiali o tym, że gdyby istniało kilka żyć, to można by zamieszkać w Nowym Jorku, gdzieś w Europie, ale jeśli ma się jedno życie, to warto mieszkać we Lwowie. Tak też zrobił. Zanim zaczęła się pełnowymiarowa wojna, był umówiony na wykłady w jednej z uczelni amerykańskich. Pracował tam rok, a potem wrócił do Lwowa. Prowadzi doktorantów tu i w Rzeszowie. Jeździ, jak wielu innych mieszkańców miasta, co jakiś czas do Polski.

Dworzec lwowski jest zatłoczony zwyczajnie, nie wojennie. Nie ma przed nim tłumów uchodźców, nie ma namiotów. Tylko po zabytkowej hali częściej niż zwykle chodzą mężczyźni w mundurach. Zwykle sami, ale zdarzają się też sytuacje, w których odprowadzają ich rodziny. Kobiety starają się nie płakać. Ale słowa „starają się” najlepiej opisują ich zachowanie.

Miasto tętni codziennością, choć sporo jest tu wojennych elementów niezauważalnych na pierwszy rzut oka. Pozatykane workami okna w suterenach, stojące na chodnikach „jeże” (przeciwczołgowe zapory wykonane z połączonych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12807

Wydanie: 12807

Zamów abonament