Wyroby feministycznopodobne
W świecie filmu nie brakuje dziś ciekawych reżyserek z autorską wizją i własnym pomysłem na kino. Jane Campion, Sofia Coppola, Chloé Zhao, Céline Sciamma czy Emerald Fennell. Mają własne historie do opowiedzenia, znacznie bardziej interesujące niż hollywoodzkie wydmuszki, w których Danny’ego Oceana zastępuje napadająca na kasyno Debbie.
Niedawno w plebiscycie magazynu dla mężczyzn „GQ” człowiekiem roku została ogłoszona Kim Kardashian. Amerykański przemysł rozrywkowy potwierdził tym samym, że nie ma takiej roli i środowiska, w których kobieta nie poradziłaby sobie równie dobrze co mężczyzna. Hollywoodzkie bohaterki stoją na straży światowego porządku („Wonder Woman”, „Kapitan Marvel”), dowodzą wojskiem („Królowa wojownik”) i służbami specjalnymi („355”), a nawet sprzeciwiają się dyktatowi wielkich korporacji („Barbie”). Fabryka snów podąża z duchem czasu. Nawet Czarna Wdowa, wyszkolona przez radziecki wywiad superagentka, stała się beneficjentką polityki równych szans, bo o ile w pierwszych trzech fazach filmów ze stajni Marvela stanowiła tylko jedną z drużyny Avengersów, o tyle w 2021 r. doczekała się samodzielnej produkcji. Czyżbyśmy zmierzali do równościowego happy endu?
Podczas najbliższej ceremonii wręczenia Oscarów szansę na zdobycie statuetki dla najlepszego filmu będą miały tylko te produkcje, które spełnią nowe standardy „reprezentacji i integracji”. Oznacza to, że nominowany obraz musi dowartościowywać grupy mniejszościowe w przynajmniej dwóch z czterech obszarów: fabuły i obsady, składu ekipy filmowej, edukacji oraz promocji. Na postępowej polityce Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej miałyby zyskać przede wszystkim kobiety, ponieważ obok mniejszości rasowych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta