Prezydenci, Artyści, królowe
Zalewa nas fala filmowych biografii. Filmy biograficzne były, są i będą. Ale od ich twórców zależy, czy widz znajdzie w nich coś ważnego dla siebie. Na festiwalu w Cannes odbędzie się premiera filmu o młodym Donaldzie Trumpie.
Czy kluczem do kina nie jest pokazanie bohatera w kryzysie? – pyta Pablo Larraín, autor filmów „Jackie” o Jacqueline Kennedy Onasis, „Spencer” o księżnej Dianie, „Neruda” o Pablu Nerudzie. I to pytanie staje się często kluczem do współczesnych filmowych portretów.
Kiedy w 1983 roku osiem oscarowych statuetek dostał „Gandhi” Richarda Attenborough, nawet w Hollywood żartowano: „Bo tytułowy bohater jest dokładnie taki, jakim chciałby się widzieć każdy członek Amerykańskiej Akademii Filmowej: szczupły, opalony i moralny”. W tym roku z siedmioma Oscarami wyszli z hollywoodzkiego Dolby Theatre twórcy „Oppenheimera” – filmu o dramacie naukowca, który skonstruował bombę atomową i przeżył tragedię, gdy zrozumiał, że przywódcom świata dał do ręki broń mogącą unicestwić ludzkość. Teraz zaś frekwencyjne sukcesy odnosi na świecie „Back to Black. Historia Amy Winehouse”. Film Sam Taylor-Johnson w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania w Wielkiej Brytanii zyskał lepszy wynik weekendu niż przeboje w stylu „Civil War”, „Kung Fu Panda 4” czy „Godzilla i Kong: Nowe Imperium”.
To opowieść o wokalistce, która stała się członkinią „klubu 27”: umarła w wieku 27 lat, jak Jimmy Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Brian Jones czy Kurt Cobain. Reżyserka opowiedziała o krótkim życiu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta