Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Śmierć czyhała za każdym zakrętem

27 kwietnia 2024 | Plus Minus | Mikołaj Sokół
Śmiertelny wypadek Ayrtona Senny podczas wyścigowego weekendu na torze Imola w 1994 roku i równie tragiczny w skutkach wypadek Rolanda Ratzenbergera zmieniły świat Formuły 1 Alberto Pizzoli/Sygma/Sygma via Getty Images
autor zdjęcia: Alberto Pizzoli
źródło: Rzeczpospolita
Śmiertelny wypadek Ayrtona Senny podczas wyścigowego weekendu na torze Imola w 1994 roku i równie tragiczny w skutkach wypadek Rolanda Ratzenbergera zmieniły świat Formuły 1 Alberto Pizzoli/Sygma/Sygma via Getty Images
– Wyścigi i rywalizację mam we krwi. Są częścią mnie, częścią mojego życia – mówił Ayrton Senna
autor zdjęcia: Pascal Rondeau/Getty Images
źródło: Rzeczpospolita
– Wyścigi i rywalizację mam we krwi. Są częścią mnie, częścią mojego życia – mówił Ayrton Senna

Przełom kwietnia i maja w świecie Formuły 1 oznacza smutne wspomnienia. 30 lat temu weekend na włoskim torze Imola przyniósł podwójną tragedię. Podczas sobotnich kwalifikacji zginął debiutant Roland Ratzenberger, a na początku niedzielnego wyścigu śmiertelnemu wypadkowi uległ trzykrotny mistrz świata Ayrton Senna.

Bóg przez długi czas osłaniał nasz sport dłonią, ale teraz ją zabrał – tak Niki Lauda, który sam otarł się o śmierć za kierownicą wyścigowego samochodu, skomentował wiosenne tragedie z sezonu 1994.

Upływ czasu od poprzednich dramatycznych w skutkach wypadków wprowadził fałszywe poczucie bezpieczeństwa – wszak minęła ponad dekada od koszmarnych zdarzeń podczas weekendów Grand Prix. W 1982 r. zginęli Gilles Villeneuve i Riccardo Paletti, a w 1986 r. wypadku podczas sesji testowej na francuskim torze Paul Ricard nie przeżył Elio de Angelis.

Zabierali ze sobą czarne garnitury

Historia motosportu jest oczywiście pełna tragicznych wydarzeń. W pionierskich czasach na śmiałków śmierć czyhała dosłownie za każdym zakrętem. Jackie Stewart, wielki orędownik bezpieczeństwa na torach, niegdyś wyśmiewany za tchórzostwo, wspominał, że za jego czasów – w latach 60. i 70. – zawodnicy zabierali ze sobą czarne garnitury na każdy wyścig, bo nigdy nie było wiadomo, czy nie będą potrzebne podczas żałobnej ceremonii.

Jednak dzięki rozwojowi technologii i także zmianie podejścia wyścigowy świat przestał godzić się z tym, że śmiertelne ryzyko musi być nieodłącznym elementem rywalizacji. Lepsza ochrona przed ogniem, wytrzymałe kadłuby z włókna węglowego, procedury ratunkowe i medyczne na torach wyścigowych, będące głównie zasługą Stewarta oraz szefa zespołu BRM Louisa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12860

Wydanie: 12860

Zamów abonament