Musimy być gotowi do 2030 roku
Na geopolityczny chaos musimy odpowiedzieć kolejnym rozszerzeniem – mówi Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Jego zdaniem więcej państw w Unii Europejskiej da jej większą wagę na arenie międzynarodowej.
Jakie jest dla pana największe pozytywne zaskoczenie tych 20 lat po wielkim rozszerzeniu UE? A jakie rozczarowanie?
Bez wątpienia rozszerzenie jest sukcesem. W ciągu zaledwie kilkunastu lat postęp był spektakularny. Podam tylko jedną liczbę: w krajach kandydujących w 2004 r. średnia PKB na mieszkańca wynosiła około 50–55 proc. średniej UE. Dziś wynosi 80 proc. Oznacza to, że członkostwo w UE przynosi wielkie korzyści i jest to bezpośrednia konsekwencja determinacji tych krajów. Teraz bardzo ważne jest, abyśmy odpowiedzieli na wezwanie historii. Bo 20 lat później stoimy przed podobnym wyzwaniem jak w 2004 r., ponieważ mamy do czynienia z geopolitycznym chaosem, w tym również z powodu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. I naszą strategią powinno być ponowne zjednoczenie się. Bo wyobraźmy sobie, jaka byłaby sytuacja w lutym 2022 r., kiedy Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, bez wcześniejszego rozszerzenia? Byłoby nas 15 państw, a w naszym sąsiedztwie słabsze kraje, z punktu widzenia dobrobytu czy siły instytucji. Jeśli chodzi o drugą część pytania, to nie powiedziałbym o rozczarowaniu, ale o wyzwaniu. Jest nim utrzymanie jedności. Ale pomimo wyzwań, pomimo trudności, udaje nam się to. Spójrzmy na covid. W ciągu kilku tygodni dzięki pracom Rady Europejskiej udało nam się wypracować wspólne podejście do kryzysu związanego z Covid-19, a wcześniej udało nam się zjednoczyć w sprawie bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta