Lepiej umrzeć za prawdę
Jest powiedzenie „cel uświęca środki”, ono jest fałszywe. Jeśli środki są nieprawdziwe i polegają na kłamstwie i na przemocy, to wtedy cel też na tym nie zyska. Rozmowa z Henrykiem Zvim Lothanem, amerykańskim psychiatrą i psychoanalitykiem
Dla jednych jest pan kosmopolitycznym nowojorczykiem, dla innych żydowskim psychoanalitykiem, dla jeszcze innych profesorem i twórcą nowej metody terapeutycznej: dramatologii, a dla mnie jest pan polskim inteligentem.
Jaka jest różnica między polskim żydem a żydowskim Polakiem? Jestem Polakiem z wykształcenia. To moje wykształcenie w Polsce było bardzo ważne. Stało się podstawą tego, kim jestem dzisiaj. Między 12. a 15. rokiem życia odkryłem sztukę, filozofię i literaturę. Poznałem też języki. Zachwycałem się tłumaczeniami Boya-Żeleńskiego, zwłaszcza powieści Balzaca. Do tej pory mam wszystkie trzy tomy Tatarkiewicza. To najlepszy podręcznik do filozofii. Często do niego zaglądam. Z urodzenia jestem Szulinger, Lothane to było nazwisko wzięte z mitologii, które wybrałem sobie w Izraelu, gdzie przeprowadziliśmy się w 1950 roku. Dostałem się do dobrej szkoły ze stypendium. Potem poszedłem do wojska, służyłem prawie dwa i pół roku. Miałem pracę. Tłumaczyłem teksty z angielskiego i francuskiego na hebrajski. W 1954 r. dostałem się do szkoły medycznej w Jerozolimie, a w 1963 r. pojechałem do Stanów Zjednoczonych, gdzie zacząłem studiować psychiatrię. Kiedy mieszkałem w Polsce, to byłem rasą, a w Ameryce stałem się religią. A ja nie jestem ani tym, ani tym. Ja sam uważam się za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta